środa, 17 lutego 2010

Filtry. Waldemar Węgrzyn, Jan Pamuła

GCK, galeria Engram, 02.02.2010 - 31.03.2010.

Tym razem w galerii Engram w cyklu "Bieguny" prezentowane są grafiki komputerowe Jana Pamuły i Waldemara Węgrzyna. Całe ściany zajmują dwa cykle grafik cyfrowych: jeden inspirowany tomografią komputerową mózgu i drugi - abstrakcja geometryczna w formie długiej panoramy. W sąsiednim pomieszczeniu zaskakuje projekt multimedialny, będący projekcją zdjęć oczu na wypukłe sferyczne powierzchnie i druga, mniej już interesująca realizacja: filmowany na bieżąco obraz widzów wyświetlany w mikroskopie.

Korzystając z sytuacji, gdy ograniczona ilość grafik prowokuje do tym wnikliwszej analizy prezentowanych, chcę poruszyć kwestie, jakie nasuwają się podczas ich oglądania. Szczególnie prowokuje do takich rozważań abstrakcja Pamuły.

Powodem posługiwania się abstrakcją geometryczną, jako środkiem wyrazu jest jej adekwatność do przekazywanych treści. Do problemu, czy rzeczywiście taka transmisja treści ma miejsce, powrócę później. Otóż analiza pojęć abstrakcyjnych, której według twórców wyrazem są takie prace, w naturalny sposób skłania do posługiwania się logiką. Jednym z jej języków jest matematyka. Daje metodę i narzędzie - komputer. Nadaje kierunek poszukiwaniom. Nazwałabym go domorosłym pitagoreizmem. To budowanie struktur opisywalnych stosunkami liczbowymi. Zanurzenie w tę meta-rzeczywistość jest nieograniczonym źródłem inspiracji, elitarnym źródłem. I posługiwanie się w procesie twórczym maszyną (powszechną dzisiaj) wyklucza ryzyko błędu, ludzkie errare.

Czy powstałe w ten sposób dzieło sztuki jest komunikatywne? Abstrakcja jako forma przekazu niesłychanie poszerza pola interpretacji, ale ich nie weryfikuje. Okazuje się głucha, zamknięta na dialog. Hermetyczna. Czy w ogóle dzieło sztuki ma być komunikatywne? Jeśli widz nie odczyta przekazu, bo o podjęciu dialogu wobec tak nie podlegającego dyskusji przekazu nie ma nawet co mówić, tym gorzej dla widza. W każdym razie abstrakcja geometryczna pokazywana nawet w tak intymnej, umożliwiającej kontemplację przestrzeni jak galeria Engram, odbierana jest przez nieprzygotowanego widza przede wszystkim estetycznie, nie intelektualnie. A jako taka nie pozostawia po sobie śladu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz