wtorek, 29 grudnia 2009

Hotel Landszaft

Instalacje studentów ASP w Rondzie Sztuki, 23 listopada 2009 - 5 stycznia 2010.

Seria siedmiu pokojów-instalacji wzdłuż zygzakowatego korytarza hotelowego to witalna (i powitalna) odpowiedź studentów ASP na zapowiedzianą wizytę Lyncha w Katowicach. Za czerwonymi kotarami mają się podobno kryć zakamarki pełne podświadomych lęków, pragnień i traumatycznych wspomnień. Najczęściej jednak kryją się dość przypadkowe zestawienia okruchów własnej twórczości i elementów często w bardzo odległy sposób nawiązujących do filmów Lyncha. Na tym polegał pomysł przedsięwzięcia.

W niewielu jednak przypadkach, a właściwie tylko w jednym, udało się przenieść istotę filmowej atmosfery, owo wymykające się logice przemieszanie rzeczywistości i fikcji. Red Room - Projekcja Piotra Ceglarka to najlepsza i dosłownie lynchowska instalacja. Ograniczenie się do jednego elementu - umieszczonego w czerwonym pokoju ekranu sprzężonego z filmującą widza kamerą - paradoksalnie pozwoliło uzyskać niesamowity klimat. Widz zostaje wrzucony w pozaczasową przestrzeń nawiedzaną przez karła i agenta Coopera.

Niestety pozostałe instalacje nie mają już tej siły rażenia. Nawet wizerunki Laury Palmer, autostrady, której substytutem ma być DTŚ, i Sailora Ripleya umieszczone w katowickich realiach nie są na tyle sugestywne, by taką atmosferę wywołać (Przeniesienie Piotra Herli). Wielka to szkoda, bo pozostaje jak zwykle konfuzja w konfrontacji z (nie-lynchowskim) absurdem, któremu z drugiej strony nie można odmówić uroku, tak jak w przypadku instalacji Koszmar Ronnie Deelena, będącej czymś w rodzaju teatrzyku dla przedszkolaków podglądanego przez szczelinę w zasłonce, czy wspaniałego rzygającego pawiana Marka Rachwalika umieszczonego ni stąd, ni zowąd w otoczeniu kosmicznych głowonogów jego prywatnej wizji Diuny.

Pokój 101. Zwładnięcie. Agata Rawecka

Pokój 102. Red Room - Projekcja. Piotr Ceglarek

Pokój 103. Niepewność. Marta Abramowicz

Pokój 104. Przeniesienie. Piotr Herla

Laura na dzień przed śmiercią jedząca kebaba (pisownia oryginalna)

DTŚ

Skóra z węża

Pokój 105. Nawarstwienia. Gosia Kulik i Łukasz Rzytka

Pokój 106.Wyobraźnia. Marek Rachwalik

Pokój 107. Otwory - Koszmar. Ronnie Deelen

sobota, 12 grudnia 2009

David Lynch - wystawa litografii i fotografii

Festiwal Ars Cameralis 2009, Rondo Sztuki

Od 25 listopada do 5 stycznia 2010.

Na szczęście histeria towarzysząca wernisażowi litografii Davida Lyncha w Rondzie Sztuki minęła i w prawie bezludnej galerii można zapoznać się z tworczością plastyczną i fotograficzną mistrza.

Główną część ekspozycji stanowią litografie, z których cykl czarno-białych jest ciekawszy. Rewelacyjne, bardzo ekspresyjne i swobodne w formie bazgroły, z unoszącymi się wokół literami tytułów, a czasem dodatkowymi tekstami wpisanymi w komiksowe dymki, mają w sobie szaleństwo, ale nie kryją lynchowskich tajemnic.

Zdeformowane ciała kobiet z przetworzonych komputerowo przedwojennych zdjęć to z kolei najlepsze z prezentowanych fotografii. Pomysł nie oryginalny, ale prace wywołują oniryczne, surrealistycze wrażenie. Z kolei cykl zdjęć "Kobiety i fabryki" zrealizowany w Łodzi nie wzbudził moich emocji, tak jak i fotosy z "Inland Empire", może dlatego, że obejrzałam film tylko raz, po kawałku i z cierpieniem.

Wystawa obejmuje również projekcję shortów: "The Grandmother", "The Amputee", " The Cowboy and the Frenchman", "Cavalcade", „Cannes Short” i innych, tak, że mamy szansę na ból głowy. Mimo to polecam.

David Lynch. Short Films

Woman and three. Litografia. 2007.

Laughing Woman. Litografia.

Kamień litograficzny z "Insect Bites Woman".

Insect Bites Woman. Litografia.

Distorted Nude. Fotografia. 1999.

Distorted Nude. Fotografia. 1999.

Distorted Nude. Fotografia. 1999.

The Grandmother.

Short Films.

Ars Cameralis Silesiae Superioris

niedziela, 6 grudnia 2009

Bellmer Lost in Japan

Bellmer and Japan lost
Przeczytałam wczoraj w internetowej Gazecie Wyborczej artykuł Romana Pawłowskiego na temat uciekania twórców z prowincjonalnych ośrodków kultury. To, że to temat bardzo smutny to mało powiedziane. Tu właściwie nie ma ratunku, bo nie tyle chodzi o ucieczki, co o wyrzucanie ludzi zbyt aktywnych i zbyt niezależnie myślących przez samorządy, które wypowiadają funkcje, obcinają budżety lub po prostu nie wspierają promocyjnie niewygodnych i w ich argumentacji elitarnych działań. Pytanie, czy należy zmuszać kogokolwiek do łożenia na projekty, których wymowy nie rozumie, nie popiera, lub które wprost wymierzone są w wartości, do jakich się odwołuje. Nie prędko - może nigdy - ze względu na realizowany profil edukacyjny, kontrowersyjną recepcję i niejasną ocenę zangażowanych wydarzeń artystycznych czy zagrożenie jakie niesie dla istniejacych układów dopuszczenie do głosu podejrzanych skandalistów, uda się poprawić pozycję sztuki awangardowej. Przywołano przykład bytomskiej Kroniki i Sebastiana Cichockiego, a teraz Stanisława Rukszy, któremu zarzuca się propagowanie poglądów lewicowych.
W Kronice nie byłam już dość dawno, bo od polityki bardziej interesuje mnie sztuka, a teraz rzeczywiście w Kronice szczególnie dużo Krytyki Politycznej, ale może w tę stronę Kronika dryfuje. Tym bardziej niecierpliwie czekałam na wystawę japońskich lalek zbudowanych z zastosowaniem przegubów kulowych. Lalki takie budował Bellmer, jedyny artysta światowej klasy związany z niemieckimi Katowicami, z których wyjechał w dwudziestym pierwszym roku życia, jedyna światowego formatu postać, od której sztukę w Katowicach można zacząć i na której skonczyć, stąd pomysł, żeby wystawę Japończyków podpiąć pod Ars Cameralis jako "Bellmer Lost in Japan" i wystawić od 27 listopada. Wystawy nie ma. Znienacka została przeniesiona na wiosnę "z powodów logistycznych". Chcę wierzyć, że jednak się odbędzie.
The assembly process of the ball joint doll
autor: hanano001 ze strony www.youtube.com
Amano Katan
zdjęcie ze strony www.verycoolthings.com

Igeta Hiroko
zdjęcie ze strony www.pileup.com

Mari Shimizu
zdjęcie ze strony www.ectomo.com

Etsuko Miura
zdjęcie ze strony www.flickr.com

Koitsukihime
zdjęcie ze strony koitsukihime.jp

środa, 25 listopada 2009

Zbigniew Tomecki i Gabriela Becla: Monte Cassino

Monte Cassino - Ślązacy w bitwie o Klasztor, wystawa prezentująca wybrane plansze komiksu

18.11.09 – 17.12.09

http://www.becla-tomecki.com/cms/

Dzisiaj o tym, co zostało wydane w maju, a co na wybranych planszach możemy zobaczyć w GCKu.

W pierwszej chwili ten komiks zgrzyta brakiem profesjonalizmu: topornością rysunków (to najsłabszy element tego wydawnictwa), monotonią, wywołaną zapewne za dużą momentami ilością tekstu, podkreśloną skądinąd celową monochromatycznością. Komiks nie jest ciekawy, wiadomo, że kolejne plansze niczym nie zaskoczą (i pomyśleć, że wydany ma 124 strony). Ale po pokonaniu pierwszego wrażenia i przy odrobinie dobrej woli komiks budzi coraz cieplejsze uczucia (tym bardziej, że z rzadka pojawiają się jednak pojedyncze interesujące kadry), wywołane szacunkiem dla scenarzysty za podjęcie i rzetelne opracowanie tematu. Będą jeszcze dwa kolejne tomy tego wydawnictwa.

poniedziałek, 9 listopada 2009

e-Mobil Art

Część instalacji powstałych w ramach "The 2nd Thessaloniki Biennale of Contemporary Art" prezentowana jest do 15 listopada w Rondzie Sztuki. Prace powstały w międzynarodowych zespołach. Łączy je zastosowanie interaktywnych technologii, co jakoby ma ilustrować związki sztuki z nauką.

Na marginesie, w kontekście wypowiedzi Łukasza Białkowkiego o tej wystawie z październikowego numeru "Ultramaryny" na temat wyłaniajacego się z wolna innego oblicza artysty", odcinającego się "od mitu rozbuchanego, artystowskiego indywidualizmu", przytoczę pierwsze lepsze zdanie z opisu jednego z wystawionych obiektów (Nieruchomość/ Real Estate: Alexandra Berlinger, Wolfgang Fiel, Tobias Rosenberger): "Inicjując wyobrażenie nieodróżnialnego przejścia pomiędzy sferą publicznej przestrzeni miejskiej, a tajemniczym środowiskiem świata korporacji, praca ta skupia się na rozwoju pośredniego zastosowania, które pozwoliłoby na żartobliwą interakcję mieszczącą się w granicach frapującej narracji".

Na tropie. On Track.

Linda Dement, Petra Gemeinboeck, PRINZGAU podgorschek, Marion Tränkle

Szaleństwo świata jak w "Koyaanisqatsi". Beznadziejny ruch szczotek jest parabolą cywilizacji.

Momenty. Moments.

Nigel Johnson, Dave Lawrence, Duke Albada

Tajemnicze pomieszczenie na końcu ciemnego korytarza.

Kochamy rybę.We love the fish.

Duke Albada, Alexandra Berlinger, Jeremy Bernstein, Wolfgang Fie

Zbierane na bieżąco dźwięki odtwarzane są bezpośrednio i po zniekształceniach. Pierwotnie jeden z mikrofonów był umieszczony w ceramicznej rybie, która do Katowic chyba nie dojechała.

Kryolab.

Anna Dumitriu, Dave Lawrence, Antti Tenetz

Możesz dotknąć arktycznego lodu i zanieczyścić go swoimi bakteriami. Bóg wie co na nim jest po dwóch tygodniach trwania wystawy.

Linie dźwięku. Soundlines.

Cliona Harmey, Christine Mackey, Lorraine Walsh, Lei Han, Nita Tandon

Interaktywna rzeźba z czujnikami dotyku uruchamiającymi dźwięk i animacje tekstową, inspirowana pismem węzełkowym Kipu. Nieczytelna.

Obserwacja. An Observation.

Antti Tenetz, Dave Lawrence

My obserujemy zwierzęta sfilmowane kamerą, kamera obserwuje nas.

Nieruchomość .Real Estate.

Alexandra Berlinger, Wolfgang Fiel, Tobias Rosenberger

Trudno się zorientować, o co chodzi, patrząc na błądzące po "pomieszczeniach" punktowe światło. Po 10-ciu minutach mamy szansę na oświecenie.

Enactive Dialectics.

John Holder, Pia Tikka, Anna Dumitriu

Wyposażone w czujniki fotele rejestrują bicie twojego serca i twój oddech. Podobno wiedzą o tobie więcej, niż ty sam.