GCK, galeria Engram,17.11.2009 - 31.12.2009.
Dzisiaj natknęłam się na demontaż obejrzanej wcześniej, lecz nie obfotografowanej przeze mnie wystawy Krzysztofa Kuli i Adama Romaniuka, drugiej z cyklu Bieguny. Zestawienie wielkoformatowych powierzchni Romaniuka, pokrytych niepokojącą gestwiną różnokierunkowych kresek, z pomiedzy których wyrastają pojedyncze wertykalne linie (cykl "Powidoki") i kilkumetrowych tub Kuli, oklejonych graficznymi odbitkami o pionowym i poziomym wzorze ("Poliptyk 2009"), było znakomitym i efektownym pomysłem. Oba monochromatyczne cykle korespondują ze sobą. Ekspozycję pierwotnie uzupełniała prezentacja multimedialna przedstawiająca pejzaże, której już nie widziałam, ale pozbawiona tego kontekstu aranżacja prezentowała się świetnie, pozostawiając widzowi więcej swobody interpretacyjnej.
Bardzo ciekawa musiala byc ta wystawa, szkoda tylko ze tak malo zdjec. A pan Romuniak uczy mnie na mojej uczelnie :P
OdpowiedzUsuńNo właśnie, bardzo żałuję, że nie miałam ze sobą aparatu fotograficznego, gdy oglądałam wystawę, bo jej siłą był właśnie kontrast grafik obu autorów. I bardzo żałuję, że nie udało mi się sfotografować grafik pana Romaniuka. Ale one i tak większe wrażenie robią w realu - ta ich drobiazgowość przy dużym formacie. Gratuluję nauczyciela.
OdpowiedzUsuń