poniedziałek, 13 grudnia 2010

Spleśniała kolekcja

Centrum Kultury Katowice: galerie Sektor I, Engram i galeria Pusta, od 20 listopada do 9 stycznia 2011 r.

Z poślizgiem z powodu renowacji zagrzybionych obiektów - zagrzybieniu uległo ok.80 z ponad 400 prac - udostępniono widzom w trzech galeriach Centrum Kultury fragment Śląskiej Kolekcji Sztuki Współczesnej. Kolekcji, która przerosła właściciela - Fundację dla Śląska, od roku 2005 jako Śląskie Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych realizującą Narodowy Program Kultury ,,Znaki Czasu".

Od początku jest to kolekcja bezdomna, aktualnie przechowywana w zawilgoconym magazynie wynajętym przez fundację od Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu.

Kolekcja - i wystawa - obejmuje dzieła reprezentatywne dla polskiej sztuki przede wszystkim ostatnich dwudziestu lat i sztukę śląskich twórców ostatnich czterdziestu lat. Siłą rzeczy tak zdefiniowane profile wpływają na niejednorodność kolekcji.

Mimo to, to ogromna szkoda, że widujemy ją okazjonalnie - ja widziałam w lutym 2006 w katowickim BWA - bo nie ma w Katowicach stałej ekspozycji sztuki współczesnej.

25 stycznia 2011

Bardzo proszę o przeczytanie komentarzy, a szczególnie komentarza Fundacji pod tym postem.

Jakoś tak się złożyło, że sprawa opieki nad kolekcją zdominowała mój wpis, zapewne dlatego, że zirytował mnie powód czekania na opóźniającą się prezentację. Z jednej strony źle się stało, bo zamiast zajmować się wysoką jakością kolekcji wyeksponowałam - wydaje się - marginalny aspekt, jednak z drugiej strony sprowokowało to mnie do analizy budowania szesnastu kolekcji powstałych w ramach projektu "Znaki Czasu" - ich profili i strategii, jakie obrały poszczególne fundacje. Sprawą zajmę się jeszcze.

Bożena Grzyb-Jarodzka. Zofia K. Natalia Lach-Lachowicz. Sztuka postkonsumpcyjna Agata Nowicka Endo. Japońska część Śląska Paweł Warchoł. Bunkry Elżbieta Jabłońska. Gry domowe Tomasz Struk. Supermadonna Leszek Lewandowski. Studnia Grupa Luxus. Koty Jerzy Kosałka. Niemcy już przyszli Andrzej Urbanowicz. Dom Boga Stanisław Dróżdż. Alternatywa Małgorzata Jabłońska. Organicznie Dominik Lejman. Flamingi Andrzej Tobis. Gabloty edukacyjne Wojciech Zasadni. Wysokie obcasy, cykl Okładki

Przy okazji: nie wiem czemu ma służyć praktykowany w coraz większej ilości galerii sposób oświetlenia obiektów niewielkimi reflektorkami punktowymi dającymi bliki na olejach i szkle - może oszczędności prądu, może ma sprzyjać kontemplacji, a może po prostu uniemożliwiać fotografowanie. Ale utrudnia również odbiór dzieł. A w galerii Sektor 1 to już kompletne ciemności panują.

2 komentarze:

  1. Witam,
    rmam pytanie, jak autorka wyobraża sobie opiekę nad kolekcją w sytuacji, gdy w ministerstwie cofnięto finansowanie kolekcji, a władze Katowic również nie kwapią się do łożenia na sztukę? Kolekcja dzięki wysiłkom Fundacji i komisji zakupów jest obecnie zaliczana do największych spośród wszystkich kolekcji tworzonych w ramach programu Znaki Czasu (ponad 400 prac), ale samemu kijem rzeki się nie zawróci. W tej sytuacji trudno się dziwić, że kolekcja pleśnieje w magazynach. No chyba, że autorka ma na zbyciu jakieś lokum odpowiednie pod zbiory kolekcji i zaoferuje je jako darowiznę, będzie to z ogólnym pożytkiem dla promocji sztuki współczesnej na Śląsku. Pozdrawiam, justyna Trzaska

    OdpowiedzUsuń
  2. Fundacja dla Śląskawtorek, stycznia 25, 2011

    O tym, że Śląska Kolekcja Sztuki Współczesnej przerosła właściciela pisze głównie Gazeta Wyborcza, która nigdy z włąścicielem nie rozmawiała na temat problemów związanych z jej funkcjonowaniem i obsługą. Ale to stały element gry. Szkoda, że tak chętnie powtarzany przez innych.
    Otóż, w Kolekcji zgromadzono ponad 400 dzieł, każde wpisywane jest do Księgi Zbiorów Muzealno - Historycznych, każde ma swoją kartę katalogową ze zdjęciem i opisem, każde ma kartę obiegu.
    Kolekcja przechowywana jest, nie za darmo, w magazynach Muzeum Górnośląskiego, jak uzgodniono to w umowie z Marszałkiem Województwa, co uzyskało też akceptację MKiDN.
    Awaria rur była zdarzeniem losowym, a zawilgocone, nie zagrzybione dzieła, zostały natychmiast przekazane do konserwatora. Zresztą, po 7 dniach znalazły się na wystawie w CCK.
    Fundacja w ciągu 5 lat zorganizowała 13 samodzielnych wystaw ze zbiorów Kolekcji, co jak się porówna z 4 wystawami innych ważnych zbiorów sztuki współczesnej w województwie mówi samo za siebie.
    Fundacja dla Śląska nie jest fundacją jemiołą, nikt jej nie płaci czynszów, mediów, telefonów, pensji i wynagrodzeń dla pracowników. W każdej pozyskanej złotówce, mieści się co najmniej 20 gr środków własnych. Tak samo nadal finansowany jest program "Znaki czasu", dawniej Narodowy Program Kultury, obecnie jeden z priorytetów Programu Operacyjnego MKiDN "Wydarzenia artystyczne ". Niepokojąca jest natomiast widomość, że Urząd Marszałkowski ma ograniczone środki na programy kulturalne zgłaszane do konkursu inicjatyw przez organizacje pozarządowe. A taki tryb nas obowiązuje.
    I skoro wreszcie GW uznała, że "Jeżeli na Śląsku mamy czym się pochwalić w sztukach wizualnych, to na pewno Kolekcją Sztuki Współczesnej", zresztą nie samodzielnie a za dużym artykułem z Business&Art, przekazywać nieprawdziwe informacje o członkach Komisji Zakupów, którzy z różnych przyczyn nie byli powołani na kolejną kadencję, należy zacząć zastanawić się czy prowadzenie kolekcji nie powinno być zadaniem powierzonym. Przekazanie jej w depozyt do tego samego magazynu, bez środków na organizowanie wystaw, zapewnienie promocji, rozwinięcie edukacji artystycznej, niczego nie zmieni. A skoro Kolekcja jest Śląska, to może troska o jej rozwój, to nie tylko sprawa Marszałka, ale i innych miast aglomeracji?

    OdpowiedzUsuń