Kolejny Art Naif w Szybie Wilson dopiero za dwa tygodnie, a w tej chwili w łaźni wiszą obrazy z prywatnej kolekcji Johanna Brosa i Moniki Pacy. Zupełnie nieoczekiwanie interesujące okazało się kilka z dużych płócien Justyny Maciejskiej - im mniej bezpośrednio odwołujących się do rzeczywistości tym lepszych. Jeszcze ciekawsze są jej grafiki: linoryty o głębokiej soczystej fakturze, przedstawiające bezpretensjonalnie stylizowane sylwetki, które gdzieniegdzie na stronach ASP można zobaczyć, bo prywatna strona artystki już nie działa.
PS. Strona już działa!
Strona Justyny Maciejskiej została już w znacznej części odzyskana po awarii. Pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuńNiezmiernie się cieszę, bo wyglądało, jakby artystka rozpłynęła się w niebycie, a bardzo byłoby szkoda ze względu na te grafiki.
OdpowiedzUsuńWięcej grafik :) i dużo powodzenia!
Kolorowe bzdety + małpowanie ( gdzieś to widziałem ) mp
OdpowiedzUsuńJUSIA - oniemiałem widząc twoje płótna - kontakt na głupiego marka p. 510257051 - może cię uda się przeprosić ?
OdpowiedzUsuńoniemiałem z powodu, że podupadła galeria bez statusu prawnego cię wystawiła artystko z wełnowca ( to tam chyba gdzie urodziło się najwięcej pacykarzy i malarzy pokojowych ) prado i inne muzea się o ciebie proszą - wystarczy mop i można malować - nie marnuj farb i bletrajmów - do tate galery nie trafisz mp.
OdpowiedzUsuńJusiu dosiego roku - szkoda, że tak wyszło ? Marek P.
OdpowiedzUsuń